Pan szuka pani Kraków

Opis oferty

Witam, Dzień Dobry, Cześć (proszę wybrać odpowiednie powitanie)
Napisałbym „pan po przejściach” ale napiszę „pan po uzdrawiających doświadczeniach”, które spowodowały, że jest otwarty na związek, bliskość i może rodzinę, której nigdy tak naprawdę nie miał. Bo to co było jawiło się tylko jako namiastka prawdziwego życia. Ten pan to właśnie ja. Zwracam się do kobiet INTELIGENTNYCH (lub / i) wrażliwych, nie wiem do kogo bardziej – życie zweryfikuje. Jestem po tak zwanej czterdziestce, ale na tyle nie wyglądam. Nigdy nie byłem kanapowcem z puszką piwa w ręce czy też bez niej. Trudno byłoby mi takowym być ponieważ nie piję, (też nie palę) i od lat nie oglądam telewizji, która w większości domów odgrywa rolę stałego, kolejnego domownika. Jeśli mam potrzebę coś obejrzeć wykorzystuję Internet. Codzienne informacje mnie nie interesują – są w głównej mierze negatywne (wojny, zabójstwa, oszustwa) – po co się tym karmić. Wiadomo że różne negatywne rzeczy występują na świecie tak samo jak rzeczy o których się nie mówi, które nie wzbudzają „emocji”. Polityką też się nie interesuję chociaż swoje poglądy mam, ale nie lubię tych tematów. Polityka i religia są tematami dzielącymi ludzi i wywołują skrajne emocje a szukam osoby spokojnej, ułożonej, nie emocjonującej się rzeczami na które nie ma wpływu. TOTALNIE też nie interesuję się sportem, takim w telewizji mimo że jestem rowerzystą i to nie takim co raz na tydzień wychodzi na rower.
Chciałbym napisać iż „nie toleruję” nałogów ale nie użyję tego negatywnego słowa. Nie popieram nałogów, ale jak się kogoś kocha można wiele zaakceptować, więc jeśli pijesz, palisz, ćpasz lub robisz te wszystkie rzeczy na raz to trudno… trzeba kochać i już. No, żartuję… mogę jedynie zaakceptować uzależnienie od kawy. Aha i pewnie od cukru bo też o takich uzależnieniach słyszałem – ja osobiście nie lubię słodyczy i nie jest to żart. Posiadam tylko cukier trzcinowy „dla gości”. Za to lubię śledziki, Majonez Kielecki (tylko kielecki), potrawy ostre, gorzkie, kwaśne. Mięsa mało lub wcale, głównie kasze, warzywa itp. Umiem gotować i nie wymagałbym takiej umiejętności od ewentualnej partnerki. A czego bym wymagał? Parafrazując jeden z kabaretów „żeby partnerka nie miała co do mnie żadnych wymagań” – mam do siebie, do życia dystans, chciałbym żeby i ona podchodziła do życia na luzie bez tak zwanej spiny - kochanie to TYLKO OBECNE życie. Wszak jesteśmy tu tylko gośćmi, na kilkadziesiąt lat, niektórzy na mniej. Po co się dodatkowo obciążać, zarzynać. Żyję skromnie, powiedziałbym nawet że minimalistycznie a dobra materialne które z pewnością mógłbym sobie kupić nigdy nie dadzą mi „radości”. Aha, samochodów też nie lubię mimo że przejeżdżam samochodem ponad dwa i pół razy więcej km rocznie niż przeciętny kierowca. Nie wymagam żebyś umiała prowadzić – sam Cię mogę zawieźć gdzie chcesz (w granicach kraju) – aha, bo za granicę też jeździć nie lubię. Jako rowerzysta znam blisko sto procent miasteczek polskich, dzikich obozowisk, pięknych miejsc itp. Jednak za granicę jeździć nie lubię. Może kiedyś jak już wszystko zwiedzę w kraju… albo jak mnie przekonasz. Póki co nie. Nie lubię kotów, nie toleruję ich w domu, za to mam dwa psy (tresowane, mądre! a nie takie szczekające i ciągnące swojego pana na smyczy). Wakacje lubię spędzać nad morzem, na mazurach, marzę o tym żeby przepłynąć łódką przez jeziora ale nie samemu - samemu wolę rowerem na kilkanaście dni… Lubię kajaki szczególnie na Krutyni. Lubię objazdówkę pod namiotem, nocowanie w dzikich miejscach mam sporo czasu… ale nie są to „konieczne” rzeczy które musielibyśmy robić razem. Za to odpoczynek – zawsze aktywnie. Od Pani oczekuję aby była inteligentna, uczuciowa, delikatna. Co do wyglądu tylko dwie rzeczy – żeby nie miała krótkich włosów i nie była otyła. Wystarczy taki opis żeby Cię odstraszyć? A może mało? Jak coś to pytaj. Zapewniam kulturalny, konkretny kontakt.
serdeczne pozdrowienia (szczególnie osoby które odpowiednio zrozumiały moje ogłoszenie)